W wierszu „Exegi monumentum” Adam Mickiewicz porzuca powagę, drwi wręcz z romantycznego wizerunku artysty. Podchodzi z dystansem do swojej osoby, zdobywa się nawet na autoironię, a także z przymrużeniem oka traktuje horacjański motyw nieśmiertelności poety. Sam tytuł wskazuje czytelnikowi źródło, na które powołuje się w swym utworze Mickiewicz, a jest nim pieśń „Do muzy Melpomeny” – Horacego. Romantyczny poeta, w bardzo dostojny sposób, z patosem opisuje przestrzeń, do jakiej dotrze jego poezja. A że wymienia przy tym prowincjonalne miejsca takie jak bród Prypeci, wody Kowna, Nowogródek – rodzi to efekt prześmiewczy. Podmiot liryczny docenia, iż jego dzieła są chętnie czytane, lecz zwraca też uwagę na to, z jakiego powodu ludzie po nie sięgają „ W folwarkach łaskę mam u ochmistrzyni cór. A w braku lepszych pism czyta mię nawet dwór!”. Widoczne tu jest zdystansowanie się artysty do własnej twórczości.
Rodzi się przy okazji pytanie, czy aby pośmiertna chwała nie jest tylko pobożnym życzeniem poety. Skoro po jego twórczość sięga się „w braku lepszych pism”, czy „na złość strażnikom ceł”? Motyw nieśmiertelności poety posłużył tu na ukazanie zbyt daleko idących wyobrażeń artystów, co do ich pośmiertnej chwały. Zmusił do zastanowienia, czy aby nie oczekują za wiele.