Główny bohater Kartoteki Różewicza

Jak pisze sam Różewicz w didaskaliach „ jest to człowiek bez określonego dokładniej wieku” i rzeczywiście raz ma 40 lat innym razem 7. Nic nie wiemy o jego wyglądzie, zajęciu, jedyną informacją jaką o nim mamy jest to, że przeżył wojnę, był partyzantem. Nie ma stałego imienia, przez inne postaci jest nazywany Wiktorem, Stasiem, Henrykiem, sam autor i Starcy nazywaj go Bohaterem. Jego role zmieniają się zależnie od tego, z kim jest konfrontowany, w scenie z nauczycielem jest maturzystą, przy rodzicach małym chłopcem. Jest jednym z tłumu, kimś bez twarzy. Bohater jest podobny do „everymana”, każdego ze średniowiecznych moralitetów.
Powinnam teraz zadać pytanie: dlaczego zatem bohater Różewicza jest osobą bez imienia albo ma wiele imion? Jest tak, ponieważ bohater dramatu to reprezentant całego pokolenia wojennego, doświadczonego grozą II wojny światowej. Utracił szacunek do tradycji, wszystkie wartości.
Przez większość akcji leży na łóżku. Mimo że jest głównym bohaterem, a zatem powinien być ośrodkiem akcji dramatu, nie jest nim, bo… nie chce mu się, co oburza Chór Starców:
„Rób coś, ruszaj się, myśl.
On sobie leży, a czas leci.
Mów coś, rób coś.
posuwaj akcję,
w uchu chociaż dłub!”
Bohater nie ma celu, pyta retorycznie samego siebie:

„Gdzie ty właściwie idziesz? (…) Do szpitala, do lodówki, do wódeczki, do udka, do nóżki dwudziestoletniej…”
Jest więc antybohaterem, parodiuje i zaprzecza klasycznym regułom konstrukcji postaci dramatu. Jak sam mówi o sobie, jest wewnętrznie pusty, samotny, rozczarowany i zmęczony życiem. To człowiek, który utracił młodzieńczy entuzjazm, marzenia i chęć działania, spowodowała to wojna, doprowadziła do dezintegracji osobowości, której nie umie (i chyba nie chce) przezwyciężyć, bohater mówi: „Byłem przecież i we mnie było dużo różnych rzeczy, a teraz tu nic nie ma”
Konstrukcja bohatera wiąże się z różewiczowską koncepcją rzeczywistości.
Świat przedstawiony w dramacie jest z pozoru realny, choć w gruncie rzeczy rządzi nim poetyka groteski. Ludzie są fałszywi i śmieszni, jakby byli karykaturami samych siebie. Przechodzą przez pokój bohatera, rozmawiają, ale do niczego ich to nie prowadzi. Tu można też przywołać Bobika, człowieka, który nie tylko zachowuje się jak zwierzę, ale tak też jest odbierany i nikt nie jest zdziwiony tam zachowaniem. Sama sceneria nie jest do końca określona, pokój bohatera zmienia się, tak jak on w zależności od sytuacji, raz jest to kawiarnia, następnie sala egzaminacyjna.
Konstrukcja bohatera i przestrzeni scenicznej jest wyrazem nowatorskiej koncepcji teatru. „Kartoteka” jest antydramatem. Zaprzecza regułom klasycznego teatru, łamie utarte schematy i formy. Różewicz przywołuje rozmaite konwencje by je ośmieszyć i sparodiować. Nie ma tu wielkich symboli, alegorii. Wszystko to stawia ten dramat w opozycji do dramatu, jaki znamy z poprzednich epok. Jak ironicznie komentuje jeden ze Starców: „to jest teatr na miarę naszych wielkich czasów”. Otwarta formuła dramatu która jest świadomym zabiegiem formalnym zastosowanym przez autora. Można to powiązać z tytułem utworu, ponieważ są tylko spisem fragmentów różnych biografii, występuje wiele imion, brak tu spójności i chronologii, jak w kartotece.