Motyw gór w literaturze i sztuce

Myślę, że każdy czas, każdy wiek i każda epoka ma swój sposób odkrywania gór i karmienia się górami. (…) To przede wszystkim dzięki nim wiemy, że aby zrozumieć wolność, trzeba iść nie tylko po płaszczyźnie w prawo czy w lewo, ale również wstąpić w głąb, a potem trzeba chcieć i umieć wspiąć się na szczyt.” Przytoczone przeze mnie słowa księdza Józefa Tischnera świadczą o tym, że góry są w życiu i otoczeniu człowieka od zawsze, są jego nieodłącznym elementem. Mimo to, doświadczenia z nimi związane mogą być odmienne. Góry funkcjonują więc także w sztuce na różne sposoby i pozwalają człowiekowi pełniej poznać i zrozumieć siebie. W związku z tym, że moją miłością są Tatry, postaram się przedstawić najciekawsze moim zdaniem ujęcia motywu gór właśnie na przykładzie utworów związanych z Tatrami.

Góry są równie piękne jak nieprzewidywalne. Potrafią zaskoczyć nawet wytrawnego znawcę. Taki obraz Tatr możemy znaleźć także w sztuce, bowiem artyści przedstawiają te góry w sposób bardzo kontrastowy. Jest to miejsce piękne, ale i przerażające. Zachwyca, ale także wzbudza strach i pokazuje, jak człowiek zachowuje się wobec zagrożenia. Piękno natury, górskich szczytów odnajdziemy na płótnach wielu słynnych malarzy. Wśród nich jest Stanisław Witkiewicz, autor m. in. „Krokusów na tle śnieżnych gór”. W pejzażu tym malarz bardzo realnie, ale i plastycznie uchwycił piękno natury. W obrazie zachwyca wiosenny krajobraz hal rozciągający się u podnóża Tatr. Stosując technikę impresjonistycznego obrazowania, ukazał wybijający się na pierwszy plan dywan krokusów. Drugi plan to świerkowy las, który zdaje się tworzyć bramę ku górskim szczytom. Te zaś tworzą plan trzeci. Ośnieżone, pięknie oświetlone przez smugę światła, delikatnie, acz z ogromną mocą pną się ku niebu. Obraz zdaje się być nieco bajkowy, ale czy właśnie nie tak jawią się góry wczesną wiosną? Moim zdaniem podkreślenie delikatności, ale i mocy gór pokazuję, że mogą być one bardzo zwodnicze. Przyciągają swoim pięknem, ale równocześnie bywają niebezpieczne i pełne pułapek, bowiem Tatry, to nie tylko piękno, to również potęga i majestat. Pokazał to również w swoim utworze „Przy Morskim Oku” Józef Przerwa-Tetmajer. Podmiot liryczny porównuje góry do wspaniałego ołtarza, a samo Morskie Oko do rozdartego obłoku. Zaznacza jednak, że ze względu na ich wielkość, potęgę i nieobliczalność do gór trzeba mieć szacunek: „Ugnij kolana i pochyl głowę! Widzisz tego olbrzyma? Zwiesił na ciebie ogromu połowę i na bryłeczce się trzyma!”. Wiersz ten kładzie nacisk na szacunek, jaki powinno się mieć do gór. Każdy powinien czuć przed nimi respekt i mieć świadomość, że są one nieobliczalne. Łączy się to także z ich nieprzewidywalnością i siłą, które przedstawił Julian Przyboś w wierszu „Z Tatr”. Zaprezentował tam ich potęgę, siłę i wielkość, bowiem mamy w utworze do czynienia z opisem tragedii taterniczki, która ponosi śmierć na górskim szlaku. Poeta dzięki użyciu oksymoronów, np. „niewybuhły huk skał” oddaje grozę niewzruszonych Tatr. Przyboś wprowadza nas w moment tragedii – „zgrzyt czekana”, „obryw głazu”, przeczuwa nieszczęście taterniczki. Zaraz potem następuje moment kulminacyjny – odpadnięcie taterniczki od ściany. Autor niejako zatrzymuje spadającą kobietę, pobudzając do życia nieruchomy dotąd świat – niebo spada w przepaść, ziemia przewraca się „do góry dnem krajobrazu”. Przedstawiony obraz pełen jest tragizmu i patosu. Góry zdają się być beznamiętne, obojętne na dar ludzkiego życia, które zabierają bezpowrotnie. Ze sposobem przedstawienia Tatr widocznym u Przybosia idealnie łączy się obraz Leona Wyczółkowskiego „Zamieć u stóp Mnicha”. Na płótnie widać surowe, martwe szczyty górskie, oplecione płatami śniegu, otoczone chmurami. Znajdujące się w dolnej częściej obrazu wierzchołki lasów świerkowych, są prawie niewidoczne. Góry przytłaczają je, zabierając im wdzięk i urok. Wyczółkowski, który unikał w swych dziełach rozległych planów i szerokich panoram, także na tym płótnie przedstawił tylko niewielki fragment górskiego krajobrazu. Stanowi on idealny kontrast do przedstawionego wcześniej obrazu Witkiewicza. Widać wyraźnie, jak różne oblicza mogą mieć Tatry, jak pełne mogą być niespodzianek. Urok tych gór tkwi bowiem w ich nieprzewidywalności i majestacie, który człowiek chce zagarnąć dla siebie, w sile, którą chce pozyskać, w niebezpieczeństwach, które chce przezwyciężyć, w pięknie, które podziwia.