Nie – boska komedia streszczenie

Początkowe słowa prologu: „Co ujrzysz jest twoim- brzegi, miasta i ludzie tobie się należą – niebo jest twoim”, wskazywałyby, że dramat ten będzie dotyczył idealnego, wybitnego artysty o wielkim talencie. Jednak wcale tak nie jest. Utwór ten przedstawia wizerunek zdegradowanego i potępionego poety. Sztuka, która powinna sławić, przynosi jemu i jego rodzinie same nieszczęścia „Wszystko czegom się dotknął zniszczyłem i siebie samego zniszczę w końcu”. Przyczyniła się do tego nieodpowiedzialność i niedojrzałość Męża. Był on zbyt pochłonięty pogonią za ideałem poezji, aby móc jednocześnie dobrze wypełnić obowiązki głowy rodziny. Porzucił żonę, wybierając sławę i poezję. Ideały te okazały się jednak tylko złudzeniem, a sam poeta – niezdolnym do uczuć egoistą. Nie potrafił odróżnić teraźniejszości od poetyckiej fantazji. Między twórczością, a jego niedoskonałym życiem istniała przepaść, której pomimo całej swojej wielkości, Mąż nie był w stanie pokonać. Ta różnica wynikała z faktu, iż tworzył dzieła zwykłe, podobne do wielu innych, nie mające w sobie duszy. Była to „poezja sztuka”, „poezja nieszczęśliwa”, niosąca ze sobą przekleństwo i upokorzenie.
Również jako dowódca obozu arystokratów hrabia Henryk nie sprawdził się. Miał poprowadzić obywateli do zwycięstwa, a skazał ich na nieuchronną klęskę. Jego pycha i przekonanie o własnym geniuszu i wyższości nad innymi, tylko jeszcze bardziej przyczyniły się do ostatecznej tragedii artysty.
Odwołam się jeszcze raz do przytoczonego przeze mnie prologu. Została tam zaprezentowana rola błogosławionego twórcy, który potrafi władać wszystkim, co żyje. Ma on za zadanie tworzenie poezji, dzięki, której zawładnie uczuciami i wyobraźnią innych. Aby tak się stało, artysta musi całe swoje życie poddać dziele tworzenia. Dzięki temu będzie mógł „wystąpić mężem pośród braci swoich” i odegrać ważną, społeczną rolę. Takim artystą jednak nie był hrabia Henryk. W utworze spełnia on rolę artysty potępionego, fałszywego, którego Krasiński zdefiniował: „Przez Ciebie płynie strumień piękności, ale ty nie jesteś pięknością”. Poeta próbuje odkryć sens istnienia i działania. Podąża za ideałami, które okazują się tylko złudzeniem. Jako poeta potępiony stanowi „igrzysko szatanów”, które skazuje go na nieuchronną klęskę. W konsekwencji tego, hrabia Henryk w chwili śmierci przeklina poezję, która przyniosła mu same nieszczęścia „Poezjo bądź mi przeklęta jako ja sam będę na wieki”. Potwierdza się więc, że hrabia Henryk to artysta fałszywy, nie potrafiący oddać całej duszy poezji. Poprzez taki obraz Krasiński chciał poddać krytyce wizerunek romantycznego artysty, oderwanego od rzeczywistości, żyjącego tylko marzeniami. Twórca nie może kierować się wyłącznie takimi ideałami, ponieważ nie przyniesie mu to chwały ani oczekiwanej sławy. Stanie się zupełnie na odwrót – twórczość taka przyniesie ze sobą klęskę i upadek artysty. Nie zawsze sztuka będzie prowadziła do chwały i uwielbienia. Jak widać na przykładzie hr. Henryka, poezja może być drogą do przekleństwa artysty i jego najbliższych.
Jak wynika z mojej prezentacji, motyw artysty jest obecny w każdej epoce i spełnia ważną funkcję dla ogólnie pojętej sztuki.Wizerunek ten na przestrzeni wieków przybierał różne formy. Raz artysta utożsamiany był z Bogiem, a innym razem ze zwykłym człowiekiem. Przybierał postać władcy, wieszcza narodowego, proroka, kapłana, piewcy codzienności czy przywódcy rewolucji. Ale przede wszystkim był twórcą, który pisał dla potomności. To właśnie dzięki artystom możemy poznawać i podziwiać prawdziwą sztukę. Ale czy aby na pewno we współczesnym świecie potrafimy docenić wielkich artystów? Czy w dobie społeczeństwa medialnego jest jeszcze miejsce na prawdziwą sztukę? Trzeba podkreślić, że wielu współczesnych artystów nastawionych jest na zysk, a sztuka nie ma dla nich większej wartości. Żyją i tworzą tylko po to, aby zaistnieć w show-biznesie, a przez to ich twórczość jest tylko marną mistyfikacją. Czy zatem kolejne epoki przyniosą nam jeszcze większy zanik tradycyjnej roli artysty? To się okaże za kilka może kilkadziesiąt lat. Moje rozważania zakończę na stwierdzeniem, o którym każdy początkujący i marzący o wielkiej sławie twórca powinien pamiętać – artystą się jest, a nie bywa!