Niebo złote Ci otworzę – analiza i interpretacja

„Kluczem do ludzkich serc nie jest nigdy nasza mądrość, lecz miłość” Perman Bezzel.

Krzysztof Kamil Baczyński był poetą pokolenia Kolumbów – pokolenia Spełnionej Apokalipsy, która zniszczyła świat młodości, a wraz z nim tradycyjnie pojmowane wartości. Poeta nosił w sercu piętno wojny, dlatego miłość miała być drogą do ocalenia i zapomnienia dramatycznych przeżyć. W wierszu „Niebo złote Ci otworzę” podmiot liryczny przywołuje wspomnienia wojny – jest okaleczony – w jego oczach tkwią bolesne szkła wojny zacierające percepcję rzeczywistości. Pomimo dramatycznych wydarzeń, których był świadkiem nie traci jednak nadziei w siłę miłości. Uczucie to postrzega jako oczyszczające, odbudowujące człowieka i jego wartości moralne.

Autor nie stwarza wyimaginowanego świata, lecz próbuje podjąć walkę o przywrócenie przedwojennej rzeczywistości. W pierwszych trzech strofach wiersza podmiot liryczny opisuje krainę miłości, w którą chce wprowadzić ukochaną. Świat spokoju, ciszy – bez odgłosów walk
i wojny. Każdy najdrobniejszy szczegół ma duże znaczenie – biel symbolizuje niewinność oraz czystość, obraz orzecha, „który pęknie, aby żyć zielonymi listeczkami” jest synonimem nowego początku – odrodzenia przyrody pełnej harmonii i spokoju. Przedstawiona rzeczywistość jest postrzegana w sensualnych odczuciach – błogości, spokoju, bezpieczeństwa oraz przytulności. Pejzaż, w jakim egzystuje para kochanków, jest niezwykle subtelny – migotliwe światłocienie, delikatne dźwięki, ulotne wrażenia dotykowe. Seans miłosny odbywa się „na peryferiach rzeczywistości”, uwolnionych od synonimów zła. Baczyński chce zagwarantować ukochanej stabilną przyszłość – krystalicznie przejrzystą wśród bezpiecznego, sielskiego krajobrazu. „Powietrza drżące strugi”, które symbolizują płonący świat chce przemienić w krajobraz arkadyjski. Podmiot liryczny prosi ukochaną o pomoc w odbudowie lepszego świata, który został zniszczony w wyniku wojny, w zamian ofiarowując jej swoją miłość. Miłość w wierszu Baczyńskiego odbudowuje i podtrzymuje dwoje młodych ludzi na duchu w dramatycznych okolicznościach wojny. Przywraca nadzieję na szczęśliwe i spokojne życie razem.

Powyższe obrazy miłości utwierdzają nas w przekonaniu o niezgłębionej tajemnicy tego uczucia, które z istoty swej pozytywne i budujące może także doprowadzić do upadku
i cierpienia. Gdy miłość jest, jak u Empedoklesa, zasadą świata, to znaczy znajduje się na najwyższym miejscu pośród uczuć, posiada moc konstruktywną – odbudowuje zniszczony świat, dźwiga z mroku upadku. Do takiej miłości trzeba dorosnąć – odrzucić własne potrzeby, stanąć wobec niej uczciwie, nie koloryzując i upiększając świata, bo prawdziwe piękno wypływa właśnie z miłości, a wszelkie próby detronizacji miłości w sercu człowieka na rzecz innych namiętności prowadzą do destrukcji.